Okręg wyborczy Wincenty
Żołnierz, Polski 2 Korpus Przesiedleńczy, Polski Korpus Przesiedleńczy w Wielkiej Brytanii
Posłuchaj jego narracji
Dylemat zachodnich wygnańców
Cóż, dzisiaj, 20 marca 1946 roku był dziwnym dniem. Ludzie batalionu paradowali o godzinie 13.00. i pojawił się jakiś brytyjski kapitan z pudełkiem ulotek, które nam rozdał. Pochodził od brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Ernesta Bevina. Szczerze mówiąc, byliśmy trochę źli z tego powodu, ale chłopcy zachowywali się sami. Notatka mówiła nam, że Brytyjczycy… uważamy za nasz obowiązek powrót do domu w celu odbudowy Polski. Stwierdził również, że jest to w najlepszym interesie
Polski, że powinniśmy wrócić.
Nerw człowieka! Wszystko było po polsku, ale nie wiem, kto miał zrobić tłumaczenie. Język był przerażający. Jeśli nie mogą tego zrobić dobrze, nie mam nadziei na żadne z zabezpieczeń, które obiecują. “Najlepszy interes Polski!” Co on o tym wie!
Było też jakieś niepodpisane oświadczenie tzw. “Polskiego Rządu Tymczasowego” – komunistów – które było nieco niepokojące. Dużo mówiło się o tym, kto zostanie aresztowany. Zaczęło się od frazy: Traktowanie Polskich Sił Zbrojnych powracających do Polski z zagranicy już było
zademonstrowane w praktyce…
Cóż, tak, wszyscy wiemy, co to znaczy. Roman Nowakowski z 10 Batalionu był na stacji metra Koźle w Polsce w grudniu ubiegłego roku. Kiedy wrócił do Włoch, powiedział nam, że 200 powracających żołnierzy, których nazwiska znalazły się na jakiejś liście, zostało usuniętych z kolumny i od tego czasu nie słyszano. To wszystko jest bardzo niepokojące.
W każdym razie dopiero co wydostałem się z wielkiego “sowieckiego raju”. Raz wystarczyło. Pochowałem matkę na Syberii, a mój syn zmarł podczas podróży pociągiem z Archangielska do Kazachstanu. Wiem wszystko o Sowietach i o tym, jak traktują Polaków. Czy słowo “Katyń” nic dla nich nie znaczy?
Zeszłego lata nasz generał Anders wydał Order Dnia, który mówił, że Polska chce naszego powrotu, ale nie chce, żebyśmy wrócili do niewoli. Wszystko musiałoby się zmienić na lepsze… zmiana MUSI nadejść, w przeciwnym razie o co walczyliśmy?
Muszę się z nim zgodzić. Nie wracam do Polski. Nie mogę. Moja Polska już nie istnieje. Moja wioska znajduje się w Związku Radzieckim. Mój dom został zniszczony. Nie ma do czego wracać i nie dam komunistom kolejnej szansy na wykończyć mnie. Z całego 2 Korpusu tylko 310 mężczyzn, którzy byli z nami w Rosji, zarejestrowało się do powrotu do Polski. Nawet pozostałe 14 000 osób siedzących w obozie repatriacyjnym Cervinara nie jest żołnierzami, którzy walczyli z nami pod Monte Cassino i Bolonią. Ponad połowa z nich dołączyła po walkach, a większość pozostałej połowy nie pochodzi z jednostek frontowych. Powiedziawszy to, mój szwagier, który był z generałem Maczkiem we Francji, napisał do mnie, że wraca. Studnia. To jest w porządku dla niego. Pochodzi z Lublina, a jego rodzina ma się dobrze w Polsce. Tęsknota za domem to straszna rzecz. O dziwo, wielu żołnierzy stacjonujących w Anglii i całkiem sporo z 1 Dywizji w Niemczech zgłasza się na ochotnika do powrotu do Polski. Wygląda na to, że ich oficerowie nie wywierają na nich takiej samej presji, jak tutaj we Włoszech… ale nie spędzili czasu w Związku Radzieckim, prawda?!
Dostajemy wiele wykładów z naszych biur, dlaczego nie powinniśmy wracać.
… A potem jest jakiś pułkownik z Warszawy, który czasami przychodzi i próbuje nas przekonać, dlaczego powinniśmy wrócić. Nikt nie traktuje go poważnie i szczerze mówiąc, wydaje się, że przechodzi przez ruchy. Zastanawiam się, czy ludzie w Warszawie rzeczywiście chcą nas z powrotem.
W każdym razie wiem, że nasz CO, major ĆWIĄKALSKI, nie wróci. Większość oficerów uważa, że prawdopodobnie byliby celem komunistów. Kilku generałów wróciło, ale ogólnie rzecz biorąc, nie sądzę, aby wielu naszych oficerów wróciło. Słyszałem, że na repatriację czeka tylko siedmiu oficerów z naszego Korpusu.
Co do nas? Cóż, niektórzy chłopcy mówią, że będzie kolejna wojna – tym razem z Rosjanami i powinniśmy się utrzymać. Będą nas potrzebowali do ponownej walki. Mówi się również o tym, że jedziemy do Anglii na demobilię. Nie wiem? Ta notatka dziś rano nie brzmiała zbyt obiecująco. Brytyjczycy powiedzieli, że nie mogą zagwarantować, że będziemy mogli mieszkać w Anglii. W każdym razie, nie sądzę, że chcę tam mieszkać. Kiedy wyprowadzę moją rodzinę z Afryki, myślę, że pojadę do Kanady. Mówią życie
jest tam dobry. Mimo to będziemy musieli trochę poczekać i zobaczyć, co się stanie.
Fakty
Do maja 1945 r. Polskie Siły Zbrojne służące pod dowództwem brytyjskim liczyły 194 460 osób, a dodatkowo 46 618 cywilów i osób pozostających na ich utrzymaniu. Konferencje w Jałcie i Poczdamie w lutym i lipcu 1945 r. oznaczały…
Fakty
- Do maja 1945 r. Polskie Siły Zbrojne służące pod dowództwem brytyjskim liczyły 194 460 osób, a dodatkowe 46 618 cywilów i osób pozostających na utrzymaniu.
- Konferencje w Jałcie i Poczdamie odpowiednio w lutym i lipcu 1945 r. wyznaczyły początki polskiej emigracji na Zachodzie, oddając ZSRR wschodnie ziemie Polski.
- Podczas gdy inne armie alianckie z niecierpliwością oczekiwały ich demobilizacji, przyszłość Polaków wydawała się daleka od pewności.
- Do 1945 r. w G.B narastał antypolscy sentyment.
- 20 marca 1946 r. brytyjski minister spraw zagranicznych Ernest Bevin wystosował notę do sił polskich, zdecydowanie zalecając, aby Polacy wrócili do Polski, aby pomóc w odbudowie kraju.
- 105 000 powróciło do Polski; 123 000 nie zostało i pozostało na Zachodzie – kolejne 21 000 zostało zwerbowanych z polonii na całym świecie i wróciło do domu po demobilizacji
- W 1947 roku brytyjski parlament uchwalił polską ustawę o przesiedleniach. Rozpad Polskich Sił Zbrojnych rozpoczął się w szybkim tempie i powstał Polski Korpus Przysposobienia.
- 114 000 Polaków dołączyło do ChRL