Henryk
Syn katyńskiego victomu, deportowany do Kazachstanu 13 kwietnia 1940 roku w wieku 17 lat
Posłuchaj jego narracji
Sowiecka praca przymusowa
Narrator Henryk – Syn ofiary Katynia, deportowany na Syberię w wieku 17 lat
Jako wygnańcy rozproszeni po rozległych obszarach imperium sowieckiego, jesteśmy teraz częścią ogromnej siły roboczej Stalina, która jest kluczowym elementem sowieckiej gospodarki. Zadania Polaków różnią się od wycinki drewna w zamarzniętych lasach syberyjskich do pracy pod ziemią w głębokich kopalniach złota, budowy kanałów na terytorium przygranicznym, układania linii kolejowych, pracy na polach bawełny i fabrykach.
My, “system rodzinny wrogów”, jesteśmy przymusowo przesiedleni do kolhozes, kołchozów i wiosek. 200 000 lub więcej naszych polskich żołnierzy zostało zabranych do gulgas na Syberii. Najbardziej znanym z nich jest Kołyma, gułag kopalni złota w odległej północno-wschodniej Rosji wewnątrz koła podbiegunowego. Stąd “nikt nigdy nie wraca”. Ciężka praca, głód, niedożywienie, dotkliwe zimno sięgające minus 70 lat, wypadki i pobicia oznaczają pewną śmierć. Z ponad 10 000 polskich jeńców wojennych, którzy zostali wysłani na Kołymę, tylko garstka dożyje, aby opowiedzieć tę historię.
Tymczasem pracujemy od wczesnego świtu do późnych godzin nocnych, 7 dni w tygodniu. Mówią nam: “Ci, którzy nie pracują, nie jedzą”, ale jedzenie jest żałosne, wodnista zupa i kawałek czerstwego chleba. Jesteśmy tacy głodni.
Nasze warunki życia są prymitywne. i pluskwy są stałymi towarzyszami i dotykają wszystkich w obozach. W nocy wyłaniają się ze ścian i sufitów, aby spaść na nas i torturować nas. Zbieranie z ubrań i włosów jest stałym obowiązkiem. Rosjanie szczycą się swoimi kąpielami, ale mama mówi, że są tam jeszcze gorsze od wszystkich brudnych ubrań. Są również nosicielami chorób, zwłaszcza tyfusu. Nasi ludzie są dziesiątkowani przez choroby z epidemiami tyfusu,, błonicy, małej ospy. Nie ma lekarstwa ani lekarstwa.
Mała Basia Paradowska zmarła w wieku zaledwie dwóch lat. Zrobiliśmy dla niej małą trumnę i wykopaliśmy płytki grób na stepie, z drewnianym krzyżem. Codziennie słyszymy o kimś, kto umiera, szczególnie o bardzo młodych i bardzo starych. W ciągu roku deportacji 1 – 2 mln z nas, obywateli polskich, połowa z nich umrze. Rosja jest zaśmiecona dziesiątkami tysięcy naszych ciał.
Ci, którzy pracują na północnych krańcach imperium radzieckiego, muszą znosić mroźne warunki, często spadające do 60 stopni poniżej zera ze śniegiem spadającym od września do następnego maja. Standardowe pikowane kurtki i filcowe buty dają niewielką ochronę przed przenikliwym zimnem.
Tutaj w Kazachstanie temperatury na stepie są ekstremalne. Latem osiąga 40 stopni, a ogromne burze piaskowe przetaczają się przez step. Ale zimą osiąga minus 40 stopni z ogromnymi zamieciami śnieżnymi i wybielaczami, które trwają przez wiele dni.
Głód jest stałym towarzyszem, ponieważ większość naszego zboża jest rekwirowana przez Sowietów. Przetrwamy tylko dzięki pomysłowości mamy, dzięki uprzejmości mamy, dziewięce się z miejscową ludnością, wróżby, sprzedaż odzieży i rzeczy osobistych miejscowym. W syberyjskim okresie letnim są jagody i grzyby do zebrania. Na dzikich stepach Kazachstanu są pustynne szczury do schwytania.
Mam szczęście, bo jestem młody i silny. Kazak supervisor polubił mnie i poprosił, żebym z nim codziennie pracowała. Wykonuję też dodatkową pracę dla niektórych Polaków w zamian za jedzenie. Mieszkamy w rogu jednopokojowej glinianej chaty z rodziną Kazaków. Są pochodzenia mongolskiego, ciemnego i azjatyckiego. Tradycyjnie byli koczownikami, ale zostali stłumione tak jak my przez Rosjan i zmuszeni do niewolnictwa w kołchozach dla państwa radzieckiego.
Nasze codzienne życie i podróże są ograniczone przez lokalne NKWD. Oficjalnie jesteśmy uważani za obywateli 2 klasy i nie wolno nam podróżować, ale rzeczywistość jest taka, że oddalenie i surowość środowisk, w których jesteśmy umieszczeni, sprawiają, że ucieczka jest praktycznie niemożliwa. Wiele obozów nie ma nawet uzbrojonych strażników. Każdy
Obóz, kolhoz i wieś ma rezydenta Komendanta lub oficera NKWD. Są ciągłe przesłuchania i wszyscy są nieufni w łonie informatorów.
Dzieci, które są zbyt małe, aby pracować, są wysyłane do szkoły, gdzie uczy się, że nie ma Boga, a Ojciec Stalin jest ojcem nas wszystkich i zaspokaja wszystkie nasze potrzeby.
Nie wolno nam praktykować naszej religii. Odmawiamy modlitwy w ukryciu w nocy. Tylko nasza wiara nas podtrzymuje. Modlimy się do Boga o cud, który nas wyzwoli
Fakty
1-2 mln Polaków deportowano do ZSRR na roboty przymusowe. Zadania deportowanych były różne, od wycinania drewna w zamarzniętych lasach syberyjskich po pracę pod ziemią w głębokich kopalniach złota, budowę kanałów…
Fakty
- 1-2 mln Polaków deportowano do ZSRR na roboty przymusowe.
- Zadania deportowanych były różne, od wycinania drewna w zamarzniętych lasach syberyjskich do pracy pod ziemią w głębokich kopalniach złota, budowy kanałów na terytorium przygranicznym, układania linii kolejowych, pracy na polach bawełny i fabrykach itp.
- “System rodzinny wrogów” został siłą przesiedlony w kolhozes, kołchozach i wioskach w Kazachstanie. Wygnańcy na arktycznej północy musieli ścinać drzewa i pracę w temperaturach sięganych -60 stopni.
- 200 000 lub więcej polskich żołnierzy zostało wysłanych do gułagów. Z ponad 10 000 polskich jeńców wojennych wysłanych do kopalni złota na Kołymie wewnątrz koła podbiegunowego przeżyła tylko garstka.
- Wygnańcy pracowali od wczesnego świtu do późnych godzin nocnych, 7 dni w tygodniu. Sowieci powiedzieli im: “Ci, którzy nie pracują, nie jedzą”. Żywność była często poniżej poziomu utrzymania. Tysiące zmarło z niedożywienia lub głodu.
- Warunki życia były prymitywne. Ludzie byli dotknięci chorobami takimi jak tyfus,, błonica, mała ospa. Nie było żadnych leków.
- Codzienne życie i podróże były ograniczone przez NKWD. Były ciągłe przesłuchania.