Kazimierz
Oficer Marynarki Wojennej, a następnie polski oficer łącznikowy, Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie
Posłuchaj jego narracji
Polskie Siły Powietrzne
Narrator Starszy Oficer Kazimierz Torporny – Adiutant gen. Sikorskiego, Naczelny Dowódca Sił Polskich
Po kampanii wrześniowej większość polskich lotników uciekła do Rumunii, a stamtąd ewakuowano do Francji. Tutaj Polskie Siły Powietrzne liczyły około 7000 ludzi z 86 samolotami operacyjnymi. Podczas kampanii francuskiej jedyna w pełni sformowana i sprawna polska eskadra myśliwska rozpoczęła loty bojowe przeciwko znacznie potężniejszym niemieckim samolotom.
W wyniku katastrofalnej kapitulacji Francji większości polskich lotników udało się ewakuować do Wielkiej Brytanii. Prawdę mówiąc, wszyscy obawialiśmy się, że Brytyjczycy będą mieli podobnie defetystyczną postawę jak Francuzi. Ale pomimo ich spokojnej powierzchowności, Brytyjczycy wykazali się jedynie zimną determinacją, aby powstrzymać nadchodzącą inwazję nazistowską.
Początkowa faza w Wielkiej Brytanii była frustrująca dla wielu polskich lotników. Władze brytyjskie starały się zmusić Polaków do “osiedlenia się”, nauki angielskiego i przyswojenia przepisów, podczas gdy polscy lotnicy chcieli latać i walczyć z Niemcami. Oczywiście bariery językowe nie pomogły. Wkrótce uzgodniono, że pod Dowództwem RAF wszyscy polscy lotnicy wchodzą w skład Polskich Sił Powietrznych i przysięgają wierność polskiemu rządowi. 302 Poznań i 303 Kościuszko były pierwszymi dwoma eskadrami myśliwskimi.
Początkowe problemy z ząbkowaniem stały się nieistotne, gdy tylko polskie eskadry weszły do eksploatacji. Młodzi brytyjscy piloci myśliwsko-bojowi ginęli w tempie, którego RAF nie mógł zastąpić. 30 sierpnia Ludwik Paszkiewicz z 303 Eskadry Kościuszkowskiej zestrzelił niemiecki bombowiec podczas lotu szkoleniowego. Już następnego dnia 303 dywizjon został uznany za zdolny do zadań operacyjnych i późnym popołudniem odbył swój pierwszy lot operacyjny.
Był to rozpaczliwy punkt w Bitwie o Anglię. Wyposażeni w nowe samoloty Hawker Hurricane nasi piloci spisali się znakomicie. Różnice między Polakami a ich brytyjskimi dowódcami przerodziły się we wzajemny szacunek i braterstwo.
26 września 1940 roku był doniosłym dniem dla naszych Polskich Sił Powietrznych! Northolt odwiedził król Jerzy VI, a Jego Królewska Mość rozmawiał z naszymi bohaterskimi polskimi pilotami. Ale gdy wizyta zbliżała się do końca, dostaliśmy wiadomość o nalocie wroga. W pełni sił 303 Dywizjon został zakodowany i wynieśli się w przestwora…
To było niespokojne oczekiwanie na ziemi, wiedząc, że nasi ludzie walczą o życie. W wynikłej bitwie polscy piloci zestrzelili 13 samolotów wroga. Porucznik Januszewicz wykonał przymusowe lądowanie, ale nie odniósł obrażeń. Król Jerzy VI nalegał, aby wyniki bitwy zostały mu przekazane osobiście w Pałacu.
To był dopiero początek. Teraz, gdy wojna się skończyła, zastanawiam się nad osiągnięciami. Słynna eskadra 303 stała się najlepiej punktującą eskadrą całej Bitwy o Anglię. Ronald Kellett napisał pożegnanie w kronice eskadry:
“Walczyliśmy razem w wielkiej ofensywie 1940 roku i wtedy wiedziałem, że piloci No. 303 Squadron byli nie tylko najlepsi, ale także przeprowadzili mnie przez wszelkie kłopoty. We wrześniu 303 Dywizjon był na szczycie – żadna eskadra z 2 Imperium nie mogła dorównać odwadze i umiejętnościom naszych pilotów, żadne bombardowanie nie mogło zniechęcą naszych lotników.
Łącznie 11 polskich eskadr myśliwskich zaliczyło 769 pewnych zestrzeli. Oczywiście te zwycięstwa nie były bez ofiar z ludzi. Straciliśmy 421 zabitych i 52 zaginionych w akcji.
Chociaż zawsze w cieniu bardziej efektownych pilotów myśliwców, załogi bombowców były nie mniej ważne. Wszyscy dowódcy eskadr bombowych byli Polakami i bardzo doświadczonymi. Eskadry te sięgały od 400 do 500 ludzi – było to więc ogromne zadanie operacyjne.
W ostatnich latach wojny wszystkie polskie eskadry bombowe były wyposażone w bombowce Halifax i Lancaster. Łącznie wykonały 11 706 misji, zrzucając na wroga 13 206 ton bomb. Ale zapłacili również drogo za swoje bohaterskie osiągnięcia, ponieważ ich całkowite straty wyniosły 1005 członków załogi zabitych i 34 zaginionych w akcji.
Co tłumaczy wyjątkowe osiągi naszych Polskich Sił Powietrznych?
Brytyjscy lotnicy byli szkoleni na wysoce wyrafinowanym sprzęcie, więc polegali na tych urządzeniach technologicznych, a nie na własnych instynktach. Kiedy technologia zawiodła, byli bezbronni. Ucząc się latać w gorszych samolotach, Polacy mieli wyjątkowe wyszkolenie, bardzo bystre umiejętności obserwacyjne i refleks.
Weźmy pod uwagę, że 303 Dywizjon miał trzykrotnie większy wskaźnik sukcesu niż przeciętna eskadra RAF, ale tylko jedną trzecią strat. Pewnego dnia świat zapamięta tych ludzi jako najodważniejszych i najbardziej wyjątkowych pilotów.
Fakty
Przed II ws. Wojskowa Szkoła Latania w Dęblinie została uznana za jedną z najlepszych na świecie, a polscy piloci profesjonalną elitą…
Fakty
- Przed II ws. Wojskowa Szkoła Latania w Dęblinie została uznana za jedną z najlepszych na świecie, a polscy piloci jako profesjonalna elita.
- Pomimo niemieckiej przewagi numerycznej i technologicznej we wrześniu 1939 roku, polscy piloci walczyli bohatersko.
- Wraz z upadkiem Polski około 80% polskich sił powietrznych uciekło do Rumunii. Tysiące osób zostało następnie ewakuowanych do Francji.
- Po upadku Francji 7000 pracowników polskich sił powietrznych uciekło do G.B. Uznane za suwerenne, podlegało RAF dla organizacji i operacji.
- Polskie eskadry operacyjne zostały uruchomione w sierpniu 1940 roku, kiedy RAF nie mógł zastąpić liczby brytyjskich pilotów, którzy zginęli w akcji podczas bitwy o Anglię.
- 302 Dywizjon Poznański i 303 Dywizjon Kościuszko zasłynęli podczas bitwy o Anglię za odwagę, umiejętności latania i liczbę wrogich “zabójstw”. 303 Dywizjon wyprzedził wszystkie pozostałe eskadry RAF.
- W sumie w okresie od lipca 1940 do maja 1945 roku 11 polskich eskadr myśliwskich zaliczyło 769 zabójstw. Stało się to kosztem 421 zabitych i 52 zaginionych pilotów akcji.
- Polskie Dywizjony Bombowe były również częścią Polskich Sił Powietrznych. Ich pierwszą misją było zbombardowanie niemieckich przygotowań do inwazji w Boulogne.
- Z czasem polskie eskadry bombowe zostały ponownie wyposażone w znacznie lepsze bombowce Vickers Wellington i pod koniec wojny z bombowcami Halifax i Lancaster.
- W sumie polskie eskadry bombowców przeleciały 11 706 misji, zrzucając na wroga 13 206 ton bomb i 1502 tony min morskich. Kosztowało to 1005 zabitych członków załogi i 34 zaginionych w akcji.
- Działania Polskich Sił Powietrznych zostały ocenione przez wielu niepolscy dowódcy jako wyjątkowe.